Historia szkoły
Szkoła Podstawowa w Makowiskach
"dawno, dawno temu..."
„Dawno, dawno temu…”
Makowiska chociaż wioska na Podkarpaciu mała,
Tradycję bogatą miała bo wzmianki od 1300 roku posiadała.
Jak kronikarz Jan Długosz w „Liber Beneficiorum” podaje
Makowiska parafię już w trzynastym wieku miały
I kościół pod wezwaniem św. Mateusza posiadały.
Wieś własnością Jana Kobylańskiego była.
Lecz wielokrotnie z upływem czasu właścicieli zmieniła.
W roku 1581 Makowiska wsią koronną były,
Bolikowskiego i Worszyckich nazwiska nosiły.
Później od roku 1849 w ręce Wiktorów, Fihauserów, Bieleckich, Jaklów i Filipowiczów
Wiejskie dobra przechodziły, aż wreszcie w ręce Antoniego Maurycego Lisowieckiego trafiły.
Do żeniaczki wcale naszemu dziedzicowi się nie spieszyło
Bo w wieku 50 lat za sprawą Marii Ludwiki Rostkowskiej
dopiero mu się w głowie zawróciło.
Ona to do Makowisk w latach dwudziestych XX wieku przybyła
I działkę pod wiejską szkółkę wiosce przy drodze odstąpiła.
Jak na okazały majątek Lisowieckich przystało,
Wielu mieszkańców pracę na roli i we dworze otrzymała.
Zaangażowanie mieszkańców naszej wioski tak ogromne było,
Bo w 1929 roku dla dzieci ubogich szkołę się otworzyło.
W latach drugiej wojny wojska niemieckie tu stacjonowały,
A na koniec i rosyjskie gościnność otrzymały.
Historia jednak nie zawsze była przyjazna i miła,
Tragicznych wydarzeń też nam nie szczędziła.
To, co skarbem największym w Makowiskach było,
Po wojnie w ruiny i gruzy wnet się obróciło.
Dworku, czworaków, kaplicy i kuźni czas nie poszanował,
Dlatego współczesnym tylko kamienie i ruiny ofiarował.
Później historia zaczyna się coraz bardziej jasna,
Bo majątek przechodzi na rzecz Skarbu Państwa.
Dziś ogrodem zwanym „dworem” dysponować możemy,
Stadionem, remizą OSP, domem kultury, szkołą i kościołem chlubić się pragniemy.
Przydrożne kapliczki: Florian, Agateczka, Barbarka i krzyże
religijność przodków podkreślają,
Podróżnym i mieszkańcom wioski prostą, chrześcijańską drogę wyznaczają.
W czasach socjalizmu czyny społeczne w kraju modne były,
Elektryfikację, gazyfikację i telefonizację wioski umożliwiły.
Na drogi asfaltowe długo czekać trzeba było,
A światło uliczne z biegiem czasu wieś nam rozświetliło.
Wielu pracowitych gospodarzy nasza wioska miała
I sołtysów zaradnych, obrotnych i mądrych posiadała.
W latach 80 w stanie wojennym odwaga wsi była niemała,
Bo kościół „Trójcy Świętej” społeczność z sercem w czynie pobudowała.
Nowe się zawsze w bólu i gadaniu rodziło,
Ale oblicze naszej wsi ono przemieniło.
Nie frasujcie się nigdy działacze lokalni,
Co dziś krytyka nie szczędzi, jutro ktoś doceni,
A za sto lat pozazdrości nam tylko historia,
Że wioska chociaż mała, to jednak zamożna.
Makowiska pracowitością, rozsądkiem i kulturą zasłyną w powiecie,
A może także i niebawem gdzieś w szerokim świecie.